Friday, February 6, 2015

Sisters Dycia and Dora Goldgraber were reporters and a members of the editorial board of Mały Przegląd (The Little Review)


Dycia Goldgraber was a writer for the youth and children's newspaper Mały Przegląd (The Little Review). Above, photographed in 1935. Dycia Goldgraber was also a regular reporter and a member of the editorial board (as a youth representative) between the years 1935 - 1939.

She perished in the Holocaust as most of the editorial board members.

Janusz Korczaks "three institutions" were, two Orphan houses and one children´s newspaper Mały Przegląd - The Little Review. They were run according to Janusz Korczak’s original conception of a self-governing children’s society with its own institutions—a parliament, court, newspaper, and a system of assigned duties or division of labor - that promoted law and order, active participation, and care of children by other children.

The third “institution” established by Korczak was his children’s newspaper Mały Przegląd (The Little Review), which was issued from 1926 to 1939 as a weekly supplement to the General Zionist daily Nasz Przegląd (Our Review). This project was based upon the premise that “children [should] write for children” without the mediation of adults.

The staff of the youth and children's weekly "Mały Przegląd" on its tenth anniversary, October 1936.

In the photo:
Leon - Georg Glattenberg (top row, second from the left), later known as Ze'ev Harari;
Edwin Markuze (top row, third from the left),
Lejzer Czarnobroda (top row, fourth from the left),
Madzia Markuze (top row, fifth from the left),
Igor Newerly (top row, sixth from the left),
Ludwig Mirabel (top row, seventh from the left),
Kuba Kirstein (top row, on the right),
Shlomo Kurzbard (top row, second from the right),
Efraim Rozen (top row, fourth from the right),
Dycia Goldgraber (bottom row, second from the left),
Dorka Goldgraber (bottom row, third from the left),
Renia Herszenfus (bottom row, fourth from the left),
Stefa Reif (bottom row, fifth from the left),
Irena Librader (bottom row, second from the right),
and Maurici Kotler.
Photographed in 1936.


Dorka Goldgraber was "local representative" of Maly Przeglad in city of Zamosc.

Notes:
1) Newerly's name was originally Jerzy Abramow; he adopted the pen name Igor Newerly later on.
2) Renia Herszenfus was possibly also known as Renia Sieranowska.
3) "Maly Przeglad" [Polish: Little Review] was a weekly newspaper by and for children and youth, published by Janusz Korczak.
See:
Lifton, Betty Jean, "The King of Children: the Life and Death of Janusz Korczak.

Last issue of Mały Przegląd (Little Review) dated September 1st 1939. No information about politics prior to WWII started on that day.

"Mały Przegląd" i "W słońcu"- Zwalczanie antysemityzmu w Polsce przez Janusza Korczaka

Największą tragedią Żydów jest nie to, 
że ich antysemita nienawidzi, ale to, 
że łagodni i dobrzy ludzie mówią: 
Porządny człowiek, chociaż Żyd.

Ludwik Hirszfeld: Historia jednego życia



Teraz dużo czytam Mały Przegląd (Korczaka) "W słońcu" z lat 1913-14. Korczak w Małym Przeglądzie opisywał i aktywnie walczył z antysemityzmem. Tyle tylko żMały Przegląbył jednak pismem inteligencji żydowskiej i ich dzieci! 


Widziałem gdzies diagramy jak Mały Przegląd rozwijał się. Miał nakład sięgający 50 tys. egzemplarzy. Czy było w tym samym czasie podobne pismo dla młodzieży chrzescijanskiej w podobny sposób opisujące i zwalczające antysemityzm?



Ciekawy artykuł na pierwszej stronie Małego Przeglądu o antysemityzmie w szkole - Nauczyciel barbarzyństwa.

"Mały Przegląd"– był piątkowym darmowym dodatkiem (na szabat) do "Naszego Przeglądu", wtedy największej w okresie międzywojennym polskojęzycznej gazety żydowskiej. Mimo to był jednak miejscem spotykania się dzieci polskich i żydowskich. Widać to m.in. w listach dzieci polskich, np. Marysi Cabańskiej (pseud. Maria z Brwinowa) czy Kazika Dębnickiego (pseud. Tadeusz B-ski). 

Dnia 9 października 1926 roku ukazał się po raz pierwszy nowy, piątkowy dodatek do "Naszego Przeglądu". Projektodawca i redaktor Janusz Korczak zapowiadał go tak: "Jest wiele ludzi dorosłych, którzy piszą tylko dlatego, że się nie wstydzą; są dzieci, które mają wiele ciekawych pomysłów, uwag i spostrzeżeń, a nie piszą, gdyż nie mają odwagi albo im się nie chce. Dziennik nasz zachęci młodzież do pisania. Zachęci i ośmieli." Tej idei "Mały Przegląd" pozostał wierny do ostatniego numeru, który ukazał się 1 września 1939 roku.





Nowe arabeski na starym świeczniku, niewinny tytuł w Małym Przeglądzie, niby Chanukowy!

Najpierw opis "starych czasów i pogromów, okres zanim Polska uzyskała na nowo niepodległość.

Następnie okres współczesny, tamtejszy, czyli międzywojenny.

Ale czuć jak "powojenny" również!


II
...Heniek wraca z wykładu na
„Politbudzie". Spieszy się. Dziś
Chanuka. Trzeba jeszcze kupić
świeczki. W kieszeni brzęczą
dwa dreidełe. Dla Szlamka i Surci.
śliczne, nowiutkie.

W ogrodzie leży biały śnieg.
Sypki grudniowy śnieg pokrywa
gałązki drzew i krzewów,
śnieg skrzypi pod butami. W
kieszeni pobrzękują dreidełe.

Dlaczego te ulice są takie
ciemne. Aż niemiło przechodzić
przez nie o zmroku. Jak dobrze,
że jeszcze dwie przecznice, pięć
minut w mydłami i będę w domu.

Szlamek i Surcia już pewnie
czekają.

Szlamek chodzi do piątego od ­
dział szkoły powszechnej. Jest
pierwszym uczniem. No pewnie
— mój brat. A Surcia pójdzie do
szkoły dopiero na przyszłą jesień.

Właściwie powinna chodzić
do szkoły już w tym roku, ale
nie było miejsca. Za to na przyszły
rok pójdzie odrazu do drugiego

oddziału. Już on ją przygotuje..
Myśli ścielą się dziwnie miękko
— Szlamek — Surcia...

Słowo pada, jak obelga: żydzie!

Przez ułamek sekundy widzi
ich. Cała zgraja, dzięsięciu mo­że,
w studenckich czapkach,
masywne lagi w dłoniach.

Cios kastetu trzasnął o czaszkę i
ogłuszył. Runął. Buty deformują
żebra. Ostre stalowe żyletki, o-
sadzone umiejętnie na końcach
lasek, rozcinają miękkie kleiste
ciało, masakrują twarz o nazbyt
żydowskim wyglądzie.

Cynowe bączki wysunęły się z
kieszeni. Czyjś ciężki but wtło-
czył je w grząski śnieg.

************************
III
Napisanoby zato może o innej
matce dwóch synów. Jeden —
inżynier elektrotechniki, drugi
absolwent W S. H.; obaj dyplo-
mowani, rokujący świetne na-
dzieje młodzi ludzie nie mogli
znalezc pracy.  I jeden musiał 
za
psie pieniądze naprawiać zepsute
dzwonki u sąsiadów, drugi
zaś ździerał zelówki, szlifując
„kocie łby" warszawskich bruków w 
poszukiwaniu pracy. Obaj jej nie
znaleźli. Nie dlatego, że nie by
ło
jej wogóle.

Często bywali już „prawie an ­
gażowani". Lecz gdy trzeba było
złożyć papiery, okazywało się, że
mają „nieczyste metryki". Bo
matka miała na imię Fajga, a ojciec
— Icek. I wtedy pan szef
oświadczał czemprędzej:

Bardzo mi przykro, lecz dane
miejsce zostało już obsadzone.
Znów rozpoczyna się mozolna
wędrówka.

Cóż z tego, gdy w papierach
nie mają... aryjskiej babki. 




Pismo "W słońcu" było miejscem spotykania się dzieci polskich i żydowskich. W Słońcu pismo było darmowym dodatkiem do "Z Blizka i z Daleka" pisma wydawanego przez Janinę Mortkowiczową i Stefanię Sempołowską.


Świeczki chanukowe opublikowane w "W słońcu" nr. 2 1914 r. to pierwsza "próba pojednania" na ramach polskiej prasy dla dzieci, wg. mnie.

Thursday, February 5, 2015

Tuesday, February 3, 2015

Monday, February 2, 2015

Powiększalnik, mój pierwszy to z firmy Jan Bujak we Lwowie.




W Polsce dosta
łem od rodziny ukochanej mojego brata powiększalnik. Przyjechał piękny, nowy, nie uzywany z Pruszkowa. Stał cała wojnę w piwnicy. To było chyba w 1965 roku.



Na powiększalniku by
ł napis firma J. Bujak, Lwów.