Wednesday, January 3, 2018

Od głowy do beretu czyli ZAMACH PETARDOWY NA NASZ PRZEGLĄD (i MAŁY PRZEGLĄD Janusza Korczaka).




ZAMACH PETARDOWY NA NASZ PRZEGLĄD

 (i MAŁY PRZEGLĄD*)

ARESZTOWANIE JEDNEGO ZE SPRAWCÓW ZAMACHU — STUDENTA UNIWERSYTETU J. P. w WARSZAWIE


W dniu wczorajszym (czyli 29 kwietnia 1937 roku) około godziny 9-ej wieczorem w domu przy ul. Nowolipki 7 i 9, gdzie mieszczą się redakcja, administracja i zakłady drukarskie wydawnictwa „Nasz Przegląd" rozległa się kilkakrotnie silna detonacja, której odgłosy były słyszane w całej okolicy. Równocześnie z eksplozją ukazały się gęste kłęby dymu w całym domu. W pierwszej chwili przypuszczano, że wybuchł pożar, niezwłocznie więc zaalarmowano straż ogniową i policję. Wkrótce jednak stwierdzono, że eksplodowały trzy petardy. W tej samej chwili, gdy nastąpił wybuch, zauważono na jednej z klatek schodowych, wiodącej do administracji naszego pisma, jakiegoś uciekającego z II piętra młodzieńca bez nakrycia głowy. Bramę niezwłocznie zamknięto. Uciekającego zatrzymano. Zatrzymanym osobnikiem okazał się 19-letni Tadeusz Biernacki, student I roku wydziału lekarskiego Uniwersytetu J. P. w Warszawie, zamieszkały przy ul. Morszyńskiej 7. Na tej samej klatce schodowej, z której Biernacki uciekał, znaleziono beret jego oraz części rzuconej petardy, odłamki blachy, kawałki żelaza i.t.p. W czasie zatrzymania Biernackiego odebrano od niego nabity rewolwer. Na mfejsce przybył komisarz policji politycznej J. Skrzypiński, i komisarz III komisariatu Kraszewski, którzy przystąpili wraz z wywiadowcami do dochodzenia....Wkrótce po zatrzymaniu zamachowca wiele osób wskazywało policji, że w domu ukryli się wspólnicy jego. Na skutek tego policja zrewidowała klatki schodowe, poddasze, przeszukano również dach. Nikogo nie znaleziono. Wspólnicy Biernackiego zdołali umknąć. Oprócz Biernackiego zatrzymano również Jana Stępniewskiego, pracownika fabryki guzików oraz 2-ch innych osobników, którzy późnym wieczorem po przesłuchaniu zostali zwolnieni. Natomiast Biernacki osadzony został w więzieniu śledczym przy ul. Daniłowiczowskiej.


Tyle w skrócie gazeta.
A dwa dni pózniej, 1 maja 1937 r. członkowie Narodowej Organizacji Bojowej, bojówki ONR Falanga, zaatakowali pochód pierwszomajowy Bundu, żydowskiej partii socjalistycznej.
Otwarty antysemicki terror ONR rozlewał się w 1935-1936 roku i na uniwersytetach jak również poza uniwersytetami. Blokada Uniwersytetu Warszawskiego zorganizowana przez ONR to listopad 1936. Wtedy Biernacki był już studentem medycyny na UW. Czy był w ONR i czy brał aktywny udział w terrorze, nie wiadomo. Wiadomo że 29 kwietnia 1937 roku napadł z kolegami na redakcje i drukarnie postępowych żydowskich gazet przy ulicy Nowolipki 7-9. Tadeusz Biernacki został w lipcu 1937 skazany na rok więzienia.

To z inicjatywy młodych narodowców powstała idea getta ławkowego. Była to forma segregacji narodowościowej, polegającej na wydzieleniu części sali wykładowej i przeznaczeniu jej dla studentów pochodzenia żydowskiego, którzy w ten sposób nie mieli prawa swobodnego wyboru miejsc podczas zajęć. 

W tym roku mamy "Rok Ireny Sendlerowej" która była naocznym świadkiem tych dramatycznych wydarzeń w Warszawie. Irena Sendlerowa studiowała wówczas na Uniwersytecie Warszawskim wspomina: „Moje studia przypadły na lata trzydzieste. Były to czasy walki o obniżenie czesnego, aby młodzież z rodzin robotniczych i chłopskich też mogła studiować, oraz po
twornych burd antysemickich. Władze akademickie tolerowały ten stan. Konsekwencją tego było wprowadzenie tak zwanego getta ławkowego. W indeksach na ostatniej stronie znajdowała się pieczęć: prawa strona aryjska, dla Polaków, lewa strona dla Żydów. Chodziło o rozdzielenie nas na wykładach. Ja zawsze siedziałam razem z Żydami, okazując w ten sposób swoją z nimi solidarność. Po każdym wykładzie młodzież zrzeszona w organizacji skrajnie prawicowego ONR biła i Żydów, i nas – Polaków, tych, co siedzieli po lewej stronie. Przewodniczącym tej organizacji na uniwersytecie był student prawa Jan Mosdorf. Pewnego razu tak zbito moją koleżankę Żydówkę, że rzuciłam się z pięściami na jednego z oprawców i plunęłam mu pod nogi, mówiąc: «Ty bandyto!». Kiedy indziej ci sami oprawcy ciągnęli Żydówki za włosy z drugiego piętra na parter. Wówczas dostałam jakiegoś szoku z niemocy i w swoim indeksie skreśliłam zapis «prawa strona aryjska»

Tadeusz Biernacki osadzony został w więzieniu śledczym przy ul. Daniłowiczowskiej.
We wtorki i piątki zbierała się na Nowolipkach 7 redakcja Małego Przeglądu. W niedziele przyjmowała intresentów którzy stali na klatce schodowej czekając na przyjęcie w redakcji. Czy któryś z młodych redaktorów był w budynku Nowolipki 7 w chwili zamachu, nie wiadomo.
We wtorki i piątki zbierała się na Nowolipkach 7 redakcja Małego Przeglądu. W niedziele przyjmowała intresentów którzy stali na klatce schodowej czekając na przyjecie w redakcji. Czy któryś z młodych redaktorów był w budynku Nowolipki 7 w chwili zamachu, nie wiadomo.

Czy napad na żydowskie gazety miał jakiś efekt na studia Tadeusza Biernackiego? Był przez 3 miesiące w areszcie a potem w 9 miesięcy w więzieniu. Czy powrócił na studia na Uniwersytecie Warszawskim. Mógł ewentualnie zaliczyc jeszcze jeden rok. Był podczas okupacji w AK. Jaki miał stosunek do Żydów w czasie okupacji i Powstania Warszawskiego, nie wiem. Może można coś wyczytac w pamietniku Biernackiego który jest częściowo zaszyfrowany. 
Tadeusz Biernacki, ps. Poraj pisał bowiem od 1939 roku Pamiętnik.


24.08.144 – Byłem u spowiedzi św. Byłem u Wandy w tramwajach. Jest chora. Wszyscy mówi o jej wspaniałym zachowaniu. (zatarty wiersz)Poszedłem do Banku. Nagromadziło się dużo spraw organizacyjnych do załatwienia. Poszedłem do PKO, zabrałem rzeczy. Płonąca noc na Jasnej.
25.08.1944 – Rano ćwiczenia z liną.
26.08.1944  – Rano idę składać ….. (zatarte słowo). Poszliśmy we trójkę. Zrobiłem krzyż dla Janka. Znowu rozstrzelano (zatarty wiersz)
Kogo rozstrzelano? Kogo? Niemców, Żydów czy Powstanców? Tego nie mozna odczytać!

Pamiętnik Biernackiego odnalazła w gruzach PKO jego matka, Zofia, również żołnierz Armii Krajowej. O śmierci syna Tadeusza i dokładnym miejscu, gdzie poległ, została powiadomiona przez znajomą sanitariuszkę. Już w lutym 1945 roku, z Sadyby (z ul. Morszyńskiej 7), gdzie mieszkali Biernaccy dotarła do ruin PKO. Po linie szybu windy dostała się do miejsca, w którym rozerwała się bomba. W torbie po masce gazowej, służącej jej synowi za chlebak, znalazła, szczęśliwie tylko częściowo zniszczony notes w twardej oprawie z zapiskami powstańczymi syna Tadeusza, ps Poraj.



Zatrzymanym osobnikiem okazał się 19-letni Tadeusz Biernacki, student I roku wydziału lekarskiego Uniwersytetu J. P. w Warszawie

Tadeusz Biernacki urodził się 22 stycznia 1918 roku. Syn Władysława Biernackiego i Zofii z domu Bogdanowicz.
Absolwent Gimnazjum Ziemi Mazowieckiej. Do 1939 roku student Wydziału Lekarskiego ‑ zaliczone cztery lata. W czasie okupacji stażysta w Szpitalu Szkoły Pielęgniarskiej w Warszawie przy ulicy Koszykowej.
Podchorąży ‑ stopień wojskowy przed 1939 r. W kampanii wrześniowej nie brał udziału.
Z polecenia Komendy Głównej Armii Krajowej od 1942 prowadził konspiracyjne kursy sanitarne. W listopadzie 1943 przydzielony do Kolegium B Kedywu Okręgu Warszawa AK i sprawował opiekę medyczną podczas wszystkich akcji bojowych Oddziału.
Na czas Powstania Warszawskiego został przydzielony wraz Oddziałem Kolegium B do Oddziału Osłony Dowódcy Powstania płk. Antoniego Chruściela ‑ Montera. Brał udział we wszystkich akcjach oddziału dowodzonego przez, kpt. Ludwika Witkowskiego Kosę. 10 sierpnia ranny w nogę podczas walki o zdobycie zabudowy Browaru Haberbuscha przy ul. Krochmalnej.
6 września 1944 zginął wraz z patrolem sanitarnym w zbombardowanych podziemiach budynku PKO przy ulicy Świętokrzyskiej. Odznaczony Krzyżem Walecznych rozkazem nr 23 z dnia 27 sierpnia 1944 roku.

*We wtorki i piątki zbierała się na Nowolipkach 7 redakcja Małego Przeglądu. W niedziele przyjmowała intresentów którzy często stali na klatce schodowej czekając na przyjęcie w redakcji. Czy któryś z młodych redaktorów był w budynku Nowolipki 7 w chwili zamachu, nie wiadomo.

1930, listopada — napad na redakcję Naszego Przeglądu. „Kilku niewykrytych sprawców podjechało autem [...] i rzuciło w okna lokalu [...] dwa ciężkie gwichty" (gwicht to odważnik)



Akcje zamachowe na Nasz Przegląd i Mały Przegląd

1930, listopad — napad na redakcję Naszego Przeglądu. „Kilku niewykrytych sprawców podjechało autem [...] i rzuciło w okna lokalu [...] dwa ciężkie gwichty" (gwicht to odważnik). 

1933, 12 października — zamach bombowy na Nasz Przegląd. Podłożoną bombę zegarową dostrzeżono i zdołano rozbroić. Sprawcami okazali się działacze „Falangi".

1934, 31 stycznia — zniszczenie szyldu neonowego NP

1937, 29 kwietnia, zamach petardowy z udzialem Tadeusza Biernackiego w budynkach przy ul. Nowolipki 7 i 9, gdzie mieszczą się redakcja, administracja i zakłady drukarskie wydawnictwa Nasz Przegląd.